PROSZĘ O PRZECZYTANIE

Chciałabym wypowiedzieć się w jednej kwestii. Mianowicie śmierć Camerona Boyce’a. Wiem, że mojej oficjalnej wypowiedzi nie widzieliście. Nie mogłam jej dodać, bo nie było słów na to co się stało. Camerona nie muszę chyba nikomu przedstawiać, jeśli tak priv, była to jedna z moich ulubionych gwiazd Disney’a. Oglądałam wszystkie produkcje, w których grał od „Jessie” do „Następców”. Cam, jak kilka innych gwiazd, sprawiło, że moje dzieciństwo było piękne. Nie ma idealnych słów żeby opisać to co czuję. Wiem, że tak miało być, taki był plan. Nie mamy wpływu na takie rzeczy. Boyce był osobą dzięki, której płakałam ze śmiechu, nawet wczoraj oglądając po raz tysięczny „Następców”. Nie ma go już na tej kuli, był młody? Był. My nic nie poradzimy. Wiem, że ktoś może to nie lubić czy coś, ale on też był człowiekiem, człowiekiem, o którym nigdy złego słowa nie słyszałam. Załamałam się, gdy usłyszałam nowinę zza oceanu. Pękło mi serce. Nie znałam go osobiście, ale wiem, że był dobrym człowiekiem. Mogłabym tak pisać i pisać, ale oszczędzę wam chodź troszeczkę czasu.

[*]