Hi,

ja po drugim dniu szkoły, czuję się… źle ale nie do końca ogarniam co się dzieje. nie rozumiem po co jestem w szkole, rozkojarzam się, myślami jestem gdzie indziej. wróciłam ze szkoły i poszłam spać na dobre półtorej godziny. wstałam i nie wiedziałam co się dzieje, myślałam, że mam jeszcze kogoś w rodzinie i pytałam się mojej siostry gdzie ona jest patrząc jej w oczy, like what the fuck. trochę się już rozbudziłam i pewnie zaraz ogarnę rzeczy na jutro do szkoły, nie chce mi się jak zawsze. boję się tych wszystkich lekcji i czuję się niewystarczająca, cokolwiek ktokolwiek by powiedział.

to w sumie wszystko, jestem przerażona i sama nie wyrabiam z swoimi myślami, mając niby wywalone ale nie do końca. po prostu czuję się naprawdę naprawdę dziwnie ale mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze.

w niedługim czasie będę brała jakiegoś futrzaka do domu, będzie to najprawdopodobniej kot. strasznie się cieszę, bo wiem, że to mi pomoże i będę miała do kogo przytulić się po powrocie z miejsca lęków i grania roli plebsa, bo nauczyciele to rzecz jasna wyższa ranga.

naprawdę to jest jedna z czterech rzeczy, która daje mi jakieś nadzieję hahaha

naprawdę liczę, że się jakoś ogarnę i wbije w ten rytm szkolny.
miłego wieczoru, dajcie sobie spokój i wyrozumienie, bo stopnie i testy mają gówno do waszej wiedzy.

bo można coś wykuć na pamięć i dostać 6, ale nie posiadać czegoś ważniejszego czyli inteligencji.

będzie dobrze, jak zawsze, love u <3