Przepraszam za usunięcie q&a, spróbuję to naprawić 💔

JAK CHCECIE POCZYTAĆ HISTORYJKI Z DZISIAJ TO ZAPRASZAM

SPRÓBUJĘ JE JAK NAJŁADNIEJ NAPISAĆ

🌟 STORYTIME 🌟

Obudziłam się rano o siódmej. Miałam wyjść ładnie ubrana, ponieważ w sukienkę itd.

Uznałam jednak, że ubiorę się w spodnie, bo mam rano w-f i nie chce mi się potem ubierać w rajstopy.

Tak więc przebrałam się w spodnie (TAK WIEM, TA INFORMACJA ZMIENIŁA WASZE ŻYCIE) stylizowane na lata 30. ubiegłego wieku (tak swoją drogą, to kocham damską modę lat trzydziestych i pięćdziesiątych).

Zaczęłam sama do siebie mówić o tym, jak kwiaty wyglądałyby, gdyby były kobietami. Uznałam, iż róża byłaby wysoką blondynką o zielonych oczach i jasnej cerze. A jej uśmiech byłby taki niezwykły, że oczarowałby każdego — lub sprawił, iż ktoś byłby o nią zazdrosny.

Miałaby na imię Julia (ponieważ z jakiegoś tam języka jako tako to imię oznacza ❝piękny kwiat❞) i byłaby strasznie piękna. Byłaby księżniczką w opowieściach. Często chodziłaby w różowych ubraniach, gdyż uwielbiałaby ten kolor.

Z charakteru byłaby raczej tajemnicza i tolerancyjna. Z jej wad można by było wyróżnić niecierpliwość.

{{Kończę, już, spokojnie, wiem, że mało z was pewnie interesuje co mówie sama do siebie. Prędzej uznacie mnie za wariatkę…}}

Później [kilka godzin potem!] mieliśmy geografię.

I co zrobił taki jeden ANCY- [próbuję się powstrzymać od używania dziwnych, ale pięknych słów] typ z klasy? Nie potrafił na kartkówkę, więc zapytał pani, czy musimy pisać. Wtedy pani sobie o niej przypomniała i już nam ją zrobiła.

Geografię mamy w piwnicy (w piwnicy są sale od 001 do 007). Nie słychać tam dzwonków. Jako dzwonek na przerwę itd. mamy muzyczkę, to słychać, bo są głośniki, ale tych ❝typowych❞ (jeju, jak mi ich brakuje! Te muzyczki puszczane na dzwonki są takie paskudne…) dzwonków tam w ogóle nie ma.

No to super, fajnie, piszę tę kartkówkę, już prawie ją kończę. Nie była ona trudna — trzeba było wyznaczyć tylko współrzedne (szerokość i długość) geograficzne.

Już zabieram się za ostatnią miejscowość, gdy nagle ktoś wbiega do klasy i…

krzyczy

❝EWAKUACJA! PALI SIĘ!❞

Wszyscy przerażeni odwracamy głowy w stronę drzwi. Stoją tam dwie nasze koleżanki z klasy, z plecakami.

Były w amfiteatrze szkolnym, ponieważ są w samorządzie szkolnym, a w amfiteatrze właśnie odbywało się wręczanie nagród dla ❝najlepszych nauczycieli❞ (o tym za chwilę, niżeeej)

No to my wszyscy się zbieramy, pani z geografii wychodzi z nami z sali. Dziewczyny nie wkręcały nas — na szkolnym korytarzu stali uczniowie z nauczycielami. Z naszą klasą — ze mną i z @ava.black na czele — podeszłyśmy do naszego wychowawcy, bo uwierzcie, z nim jest o wiele bezpieczniej niż z panią z geografii. Nowa nauczycielka jest trochę nierozgarnięta, ale próbuję jakoś to akceptować — jeszcze nie zna do końca naszej szkoły, jest tutaj pierwszy rok.

Tak więc, potem wyszliśmy na boisko (strefa ewakuacji). Była to ewakuacja próbna, jak się potem, podczas stania tam, dowiedzieliśmy.

No to potem zaczęła się rozmowa z wychowawcą. Jako, iż jest historykiem (HISTORIA ŻYCIEM), to ma za zadanie zorganizowanie jakoś (z panią z muzyki trochę, meh) 11 listopada w szkole. Bo zawsze jest z tej okazji apel i tym podobne.

No to podchodzi do mnie i do @ava.black (jesteśmy najbardziej rozgarnięte) i nas pyta, czy ktoś z klasy tańczy. No to ja wskazałam dziewczynę, która faktycznie tańczy, ale Liwka pomyliła akrobatykę z tańcem. Ehh…

Dziewczyny nie były jednak jakoś przekonane. No to wzięłyśmy jeszcze dwie, to pan powiedział, że jak zamierzają tańczyć do disco polo to nie tym razem, i je odesłał (XD). Ale one tam zostały. To ja rzuciłam propozycją, żeby wymyśliły jakiś ładny, zgrabny układ do ❝jeziora łabędziego❞. A ona na to ❝a co to?❞.

I zanim się całkowicie załamałam to Liwia wzięła od niej telefon {typical moja klasa: moje życie jest mniej ważne od mojego telefonu. Tak, połowa z tych anycmonków zaczęła wyjmować telefony gdy usłyszeli ❝ewakuacja…❞} i jej to puściła.

Dziewczyna stwierdziła, iż jest całkiem ładne i może coś wymyśli.

Nagle ja się odezwałam do Liwii — ❝Ej, ta melodia z naszej piosenki by pasowała idealnie! Jest taka… taka pogrzebowa.❞

Ona powiedziała, że to dobry pomysł i… no i pobiegła do wychowawcy 😌.

I CO POWIEDZIAŁA WYCHOWAWCY LIWKA?!

❝No bo my ułożyłyśmy piosenkę. Mamy melodię i w ogóle. Mogłybyśmy zaśpiewać ją na 11 listopada! Zuza ułożyła tekst.❞

Dobiegłam do niej na te trzy ostatnie słowa. Pan spojrzał na mnie jakbym dostała może i nawet Nobla. Zapytał się coś w stylu ❝ojej, naprawdę?❞. W sumie to nawet nie poczekał na odpowiedź xD.

Potem się zapytał czego dotyczy piosenka to o mało nie zemdlałam 😂. Nienawidzę odpowiadać na tego typu pytania! Ale jakoś tak potem wydukałam, że to o wojnie.

Chciał zobaczyć tekst, no ale nie miałyśmy przy sobie. Jedna moja koleżanka, która będzie z nami śpiewała tę piosenkę na muzykę (bo ja, Liwia i jeszcze takie dwie będą śpiewały) i powiedziałam, żeby pod żadnym pozorem nie pokazywała tego historykowi ani Liwii XD

Zawsze się denerwuję jak mam komuś pokazać mój tekst piosenki. Kilka osób z klasy go czytało i stwierdziło, że jest ❝śliczny❞, ❝dobry❞, ale z drugiej strony co oni mogą wiedzieć, skoro większość z nich ❝jara się❞ disco polo, czy jakiegoś rapu polskiego, którego tekst zdecydowanie nie jest za bardzo dla… no tak naprawdę DZIECI w naszym wieku.

I jeszcze czeka mnie wyzwanie, ponieważ chyba jutro BĘDĘ (LIWKA NIE ZMUSZAJ MNIE NIE BIJ ZROBIĘ O CO PROSISZ) musiała pokazać ten tekst piosenki 💁

____________________

chcielibyście zobaczyć to opowiadanie, które zapowiadałam? Czy raczej na razie mam je odłożyć na bok?

Mnie jeszcze czeka wizyta u ortodontki 🌸. A wam jak mija dzień?

Najmilszego ❝jesiennego❞ wieczorka 🍂