@WYOBRAZNIA.XV No to tak:
Pojechałam sobie na wyjazd edukacyjny do krajów niemieckojęzycznych (Szwajcarii, Liechtensteinu, Niemiec i Austrii), z tych słabych rzeczy to:
Spaliśmy w autokarze, w którym nie dało się spać (zasnęłam o 1, obudziłam się o 3, 5, 6:40 i 7: 15, kiedy była pobudka. A w drugą stronę udało mi się zasnąć o północy i obudzić tylko o 4 i na pobudkę)
W czasie wolnym na mieście mieliśmy robić zadania terenowe (tzn. pytania na które i tak wszyscy szukali odpowiedzi w wujku Google) i nie mieliśmy praktycznie czasu na pamiątki i samo pochodzenie po mieście
A w „czasie wolnym” w ośrodku, mieliśmy robić PRACE DOMOWE, o takim poziomie trudności, że nawet ludzie uczący się od 3 lat, nie potrafili ich zrobić
I jeszcze były wspólne prysznice, pod którymi nie dało się kąpać tak, żeby nikt cię nie widział
Ale oprócz tego było nawet spoko. Było kilka bekowych sytuacji, jak na przykład kiedy moja koleżanka:
Weszła do fontanny
Wpadła na barierkę
Wpadła na znak i chciała powiedzieć Przepraszam pana
Śmiała się z naszego przewodnika, który bez przerwy mówił moi kochani (jednego dnia potrafił powiedzieć to 85 razy), kiedy ten akurat obok niej przechodził
Gonili ją Niemcy za przejście po terenie budowy
I tam jeszcze jakieś 3 sytuację, których niestety już nie pamiętam :'(
A to wszystko jednego dnia
No ogólnie gdyby nie zadania i prysznice byłoby super