Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×
Emma21
AUTOR•Kolejny rok, kolejne powiadomienie o osiągnięciu 'rocznica'. Oznacza to, że jestem tu już 6 lat. Czas leci niesamowicie szybko. Z tego powodu powrót do początków będzie jeszcze bardziej ekscytujący. (Po przeczytaniu tego, dla niektórych może stać się oczywiste co zamierzam opublikować)
Pisałam wam ostatnio o niespodzince, którą szykuję (piszę). Dobre wieści są takie, że pierwsze 3 części są gotowe, jednak chcę skończyć całość, zanim cokolwiek ujrzy światło dzienne. Niestety jakość, która jest dla mnie priorytetem, wymaga czasu, dlatego nie jestem w stanie podać konkretnej daty. Ah, i rzecz, która zawsze była dla mnie najprostszą i najprzyjemniejszą częścią całego procesu – tytuł – nie mogę znaleźć odpowiedniego, każdy wydaje się być zbyt trywialny, prosty lub zwyczajnie głupi (jestem otwarta na sugestie, jeśli domyślacie się co zamierzam publikować)
Anyway, miało być krótko, a wyszło jak zawsze ;) Jeśli ktoś odczytał do końca, to macham na dobranoc
Verasquie
same. też dostałam kolejną rocznicę!!
Emma21
AUTOR•Well hello there, my dear. I have a surprise for you!
Nie wiem kto jest tym zaskoczony bardziej, ja czy wy, ale pojawi się dzisiaj nowe opowiadanie. 👩💻
Dodatkowo, w trakcie przygotowywania jest również kolejna niespodzianka, jednak trudno stwierdzić, kiedy będzie gotowa. Powiem tylko, że ci, którzy są tu od moich pierwszych wyczynów będą (mam nadzieję) z jej powodu zadowoleni.
Verasquie
@Emma21 A KIEDYŚ TO BYŁO.
Emma21
• AUTOR@Verasquie i teraz już nie ma
Emma21
AUTOR•Hej
GoldenTrio
@Emma21 Hej
Verasquie
[Komentarz usunięty przez użytkownika]
Emma21
AUTOR•Dzień dobry wszystkim, przychodzę z darami.
Ze względu na napływ weny zaczęłam pisać kolejny twór, jednak różnica jest taka, że tym razem udało mi się go skończyć i nie zbiera kurzu w kącie, jak moje pozostałe prace. „Wspomnienia skąpane w ogniu” pojawią się niedługo. Najpierw zostanie opublikowany kawałek na moim koncie na sweek (https://sweek.com/pl/profile/1178748/74088). Po dodaniu pierwszej części tam, po pewnym czasie (kilka godzin/ kilka dni/może jutro) całość pojawi się na tej stronie. Jeśli ktoś woli tamtą witrynę, to kolejne fragmenty będą dodawane co jakiś czas.
PS Nawet nie wiecie jakie miałam problemy z nadaniem tytułu… Uznałam, że „Generator wspomnień” i „Yellow house” to kiepskie nazwy
To tyle, mam nadzieję, że wam się spodoba, dobranoc.
Emma21
AUTOR•Godzina 0.14, czyli dość późno, a wiadomo, że w takich warunkach głowa pracuje inaczej, niż w dzień. Może to jest właśnie powodem, dla którego piszę ten post. Postanowiłam wkleić poniżej fragment czegoś, co ledwo zaczęłam (poniższy tekst jest wyrwany z kontekstu, więc prawdopodobnie nikt nie zrozumie, ale mówi się trudno). Tytułu nie podam, a jeśli ktoś nie chce robić sobie nadziei, że pojawi się kiedyś całość, to radzę nie czytać, ponieważ nie jestem w stanie stwierdzić, czy kiedykolwiek opublikuję to na moim profilu.
Nie przedłużając, oto fragment mojego nowego tworu:
Odpowiedziało mu kilka skinięć głową na znak, że zrozumieli rozkazy. Każdy udał się w swoim kierunku, jakby byli grupą robotów, które właśnie dostały wytyczne. Ich ruchy były niemal mechaniczne, jakby przećwiczyli wcześniej tak nieprzewidywalną sytuację, jaką była ta.
Tymczasem drobinki kurzu unoszące się w hali pozostawały niczym niezmącone, co było idealnym kontrastem gorączkowych poszukiwań panujących na zewnątrz. Pojedyncze wstęgi światła rzucanego przez księżyc wpadało przez wielkie okna u nasady wysokich ścian. Wszystkie rury, ciężkie maszyny i wąskie przejścia między nimi zmieniły przez to swoją barwę ze stalowej na ciemny błękit. Odór metalu pozostał niestety niezmieniony, co przyprawiało postać skuloną w najciemniejszym zakątku pomieszczenia o zawroty głowy.
Chłopak przyłożył dłoń do czoła i zacisnął mocno oczy. Woń smaru wydobywająca się z maszyny, o którą się opierał, nie pomagała mu się skupić. Znajdował się w siedzibie wroga i nie mógł pozwolić sobie na jakiekolwiek rozkojarzenie. Jego myśli mieszały się z paniką. Nie miał pojęcia co robić, nigdy nie był w takiej sytuacji.
Po kilku minutach prześcigania się z własnym umysłem uderzył się w twarz na tyle mocno, że głowa mimowolnie poleciała delikatnie w bok. Momentalnie się otrząsnął, a zdolność trzeźwego myślenia powróciła, jakby nigdy nie zniknęła ze swojego miejsca. Przytulił mocniej laptopa do siebie i pozostając w cieniu ruszył zgięty w stronę drzwi oblepionych kurzem i czymś śliskim.