do wpisu niżej
bo ogółem nasza dyrcia sobie wymyśliła dawno dawno temu że każda klasa (tylko dziewczyny) muszą zaliczać na koniec roku układ taneczny
no i w takim roku jako tako tańczyłam ale w tym roku powiedziałam że sorry ale nie
bo można powiedzieć ze mam taką fobię przed tańcem, jak myślę o tym, że mam tańczyć to aż mi sie płakać chce i strasznie niekomfortowo się czuję
więc poszłam z zapytaniem do wychowacy co moge zrobic (jest wicedyrektorem) i powiedział mi żebym w środy (wtedy mamy tylko taniec, w wtorki normalny wf) przychodziła do chłopaków na wf
no to spoko raz przyszłam ale wtedy pani zrobiła afere że ona na nic takiego sie nie zgodziła i ze msuze przychodzic bo mi inaczej nie da zdania z wf XDD
no i poszłam znowy do wychowawcy i on mówi ze na razie nic nie moze jednak zrobic bo tamta baba poszla do glownej dyrki i mam chodzic na taniec
i ostatnio jak byla sroda to po prostu nie przyszłam na wf (bo pierwsza lekcja) i była strasznie wkurzona na mnie i poszłam znowu wyjąsnić tą moją fobię wychowacy i powiedział że spróbuje jeszcze z nią pogadać o tym a jak nie to mnie na stałe przeniesie do chłopaków

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
teoretycznie przecież wymaga się akceptacji i tolerowania problemow innych wiec dlaczego osoba która dosłownei nie może tańczyć bo się strasznie źle z tym czuje jest do tego zmuszana? dodatkowo czemu taniec jest nałożony od góry na dziewczyny? czemu u chłopaków nie ma układu który muszą zaliczyć?