Hejka aparaciki
Co tam u was?
Ja dziś skończyłam "Serce rodziny Monet" i się zastanawiam co to za uniwersum. Przyznam się że "Rodzinę Monet" przeczytałam ciut za szybko i nie za bardzo dostrzegałam tą toksyczność jednak teraz czytając spin off tej serii zmieniam zdanie. Ja się pytam czemu Adrien Santa do ch**a wafla jest taki pick me no japidi. Vincent zachowuje się tak zimnie i toksycznie. Przy Hailie też taki był no ale jednak mam wrażenie że był do niej trochę bardziej opiekuńczy. Ja rozumiem Lindsay popełniała błędy jednak patrząc że uczyła się do 20:30 w domu i jesce od 8 do 16 w szkole to jednak moim zdaniem to jest przegięcie zwłaszcza że wstawała o 5 rano aby zrobić sobie trening. Coś czuję że Lindsay w następnych tomach może mieć jakieś załamanie psychiczne. Albo Tony, mam wrażenie że on usilnie próbuje kopiować Vincenta tak samo jak Michael halo no co jest z nimi nie tak?!