
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×









Amaranthe
AUTOR•Cześć, cześć! :D
Magnificon za pasem, ja właśnie pakuję rzeczy na wyjazd, po powrocie mam już rozpiskę na quizy *progres! :D* więc pojawienie sie quizu to kwestia mojego powrotu i skończenia projektu zaliczeniowego :D Jeśli kogoś ciekawi, co będę robić przez ten tydzień i jak wygląda konwent, o którym mówię od dłuższego czasu, to zapraszam na mojego snapchata:
cherryaaj
Powinna się tam pojawiać mniej więcej na bieżąco relacja z Magnificonu, o ile nie padnie mi bateria albo nie zatonę w wirze wydarzeń :D
Życzę wam udanego długiego weekendu *który zaczyna się już jutro po południu* no i do zobaczenia! :D
to_tylko_ja
?
Amaranthe
• AUTOR@Oliwqq Dziękuję bardzo! :D
Amaranthe
AUTOR•Więc moi najmilsi, przypominam, iż będę na konwencie Magnificon Expo 2016 jako Mito Uzumaki i moja OC, Ines Otsutsuki, wnuczka Kaguyi *obie panie są w zdjęciach o tutaj https://www.facebook.com/events/656309764508936/permalink/711607122312533/ a na moim profilu znajdziecie moje zdjęcia w czerwonej peruce na Mito i białej na Ines* zatem, jeśli ktoś też by był, to zapraszam do podejścia i przywitania się, przytulenia czy coś :D Wcale nie gryzę wbrew pozorom :D
Amaranthe
AUTOR•Przerpaszaaaam D: Życie postanowiło zmienić mój scenariusz na ten weekend i poprzednie *jak i następnych* kilka dni, stąd opóźnienia ._. Ale wszystko, co ma być, będzie, nie martwcie sie ^^
Amaranthe
• AUTOR@Kociaro-creepypasciara Jeśli byś chciała, to spędzam w Tarnowie tydzień i ewentualnie mogłybyśmy się spotkać w wolnej chwili, jeśli nikt mnie nie postanowi porwać :P
Kociaro-creepypasciara
@Amaranthe :P Lepiej nie. ? Zginęła byś a zawał! ???
Amaranthe
AUTOR•OOOOGŁOSZENIA PARAFIAAALNEEE…
Po raz – ostatni tydzień maja, Kraków, Magnificon Expo – będę, jeśli ktoś chciałby zagadać, to szukać laski chodzącej z Karin z Naruto, wyglądającej albo jak Mito albo w białym długim wigu ;D Rozdaję też tulasy, więc się nie krępować proszę!
Po dwa – CoK przez fakt iż pod koniec roku zawsze najwięcej jest do roboty, będą ukazywać się co dwa tygodnie, różnie z tym będzie, zależy, ile projektów mi dowalą.
Po trzy – planuję ogarnąć parę luźniejszych quizów, na razie nie związanych z pastami bo trzeba się ogarnąć trochę wenowo. Zejdzie to, co mi w głowie siedzi, to wrócą pasty i będzie CoK ;)
No, to tyle. Do, mam nadzieję, szybkiego zobaczenia! :D
Amaranthe
AUTOR•No, wyczucie idealne – dochodzi godzina piąta nad ranem, a CoK#5 już na stronie :D Mam nadzieję, że wam się podobało, następna część będzie bardzo luźna, gdyż z Jeffem w roli głównej *mam bardzo, bardzo chorą wizję, totalnie nie miłosną, bardziej… komediową :D*, która może pojawić się za tydzień lub dwa. A w ramach wynagrodzenia za długie oczekiwanie, oto piosenka będąca inspiracją do nowego rozdziału opowiadania „Creepypasty od kuchni” znajdującego się na moim blogu, wraz z fragmentem tegoż, w ramach prapremiery :D Enjoy it!
https://www.youtube.com/watch?v=7rkgm1yGgbM
„-Panie Vlad, gotowe – skinął na nią dłonią, a ta podeszła do niego z tacą, na której znajdowały się dwie strzykawki. Dziwne, im dłużej przyglądałam się dziewczynie, tym bardziej przypominała mi postać z książki Levisa Carolla, Alicję w Krainie Czarów. Mężczyzna wziął do ręki jedną z nich i przyjrzał się srebrnemu płynowi wewnątrz szklanej strzykawki, a następnie spojrzał na mnie.
-No, to pora zobaczyć, co się stanie gdy do twojego krwioobiegu dostanie się rtęć…
(…)
Ciemnowłosa postać zdawała się promieniować nieznaną, nie dającą się zrozumiec energią i furią, gdy przemierzała korytarze. Krew zabrudziła jego ubrania, zaś kajdany i domocowane do nich łańcuchy sprawiały, iż brunet wyglądał jak duch, który przybył na ziemię zza światów by pokutować i wyegzekować zapłatę ludzi za ich złe uczynki. Nikt, kto stawał mu na drodze nie uchodził z życiem. Nóż, skalpel, szkło z potłuczonego wazonu, klucze, gołe dłonie – wszystko nadawało się do odebrania życia, a mężczyzna zdawał się doskonale o tym wiedzieć, wykorzystując każdą z będących pod ręką rzeczy, by wywołać nową kałużę krwi, uzupełnioną przez nędzne szczątki ciał ludzi, a raczej śmieci, gdyż w ten sposób postrzegał ich ów morderca.
Czuł zapach krwi jego ukochanej, słyszał bicie jej serca. Nie pomyliłby tego dźwięku z żadnym innym. Krew wrzała w żyłach, gdy słyszał wokół niej innych ludzi i to, jak jej serce przyspiesza ze strachu. Drżącymi od nadmiaru adrenaliny dłońmi zszarpnął przesiąknięty czarną mazią opatrunek, pozwalając owym czanym łzom płynąć bez przeszkód po policzkach. Psychopatyczny wręcz uśmiech odsłonił ostre jak brzytwa zęby, zaś szarawa ręka pchnęła z furią ogromne wrota, które ustąpiły mu niczym ustawione na wejściu karty, niczym nie przymocowane do ścian.
-Tknij ją, a rozszarpę cię na strzępy – warknął, a ton jego głosu i stan w jakim był, sprawiał, iż dreszcze przerażenia przeszły nawet istotę, która pokładała w nim wszystkie swe uczucia i nadzieje.
To nie był on, już nie. To był morderca. Ten sam, który istniał przed poznaniem jej, a jednocześnie ten dobrze znany jej, oddany bezgranicznie swemu światłu, którym przecież była.”
Shinde
Czemu mam wrażenie, że ten chłopak to Eyeless Jack?
Amaranthe
• AUTOR@Shinde Masz bardzo dobre wrażenie :D Eyeless Jack we własnej osobie.