W Komnacie Tajemnic, w rozdziale piątym „Wierzba bijąca” jest bardzo fajna scena, kiedy Harry i Ron z wiadomych powodów spóźnili się na ceremonię przydziału i podglądali Wielką Salę zza okna. Zauważyli, że przy stole nauczycielskim nie ma Snape’a. I wtedy wywiązał się między Ronem a Harrym taki dialog:
„- Może jest chory! – szepnął Ron z nadzieją.
– Może sam odszedł – mruknął Harry – bo znowu nie dali mu obrony przed czarną magią!
– Albo może go wylali! – zawołał Ron. – przecież nikt go nie znosi, więc…
– A może – rozległ się lodowaty głos tuż za nimi – czeka, żeby usłyszeć, dlaczego wy dwaj nie przyjechaliście pociągiem razem z innymi?
Harry odwrócił się gwałtownie. Przed nimi, w czarnej todze falującej w chłodnym wietrze, stał Severus Snape.”
Haha 😂
Szkoda że tej sceny nie ma w filmie 😄 Bo sobie to wyobraziłem: Rona i Harry’ego obgadujących Snape’a, a on sobie stoi za nimi 😂😅
Dobrze że Severus nie przejmuje się takimi komentarzami 😉

Właśnie ostatniej nocy skończyłem czytać „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”.
Czytało mi się bardzo lekko i przyjemnie. Pochłonąłem tę książkę w 4 dni, ale dlatego, że lubię się delektować książką.
Każdej nocy czytałem po kilka rozdziałów, i żadnej nocy nie zrobiłem sobie przerwy.
W ogóle mnie to nie zmęczyło, przeczytanie Kamienia było niczym zjedzenie kawałka pysznego ciasta, którym się nie najadłem, aczkolwiek było tak pyszne, że mam ochotę na więcej.
I właśnie tej nocy zacznę czytać drugą część – „Harry Potter i Komnata Tajemnic”.
Na pewno przeczytam ją tak samo szybko jak pierwszą część.