doba dzisiejszym tematem jest coś co zaczełam już omawiać na @Alisater

to tak…. mam coś takiego że zawsze ale to ZAWSZE m=chcę poomuc

większość ludzi zauwarza to i dlatego ciągle zgłaszają się u mnie na głównym kącie osby na pv które a to się tną ,a to nie mają chęci do życia różnie

od jakiegoś czasu (wsm od dziecka ) myśle o psychogji jako kierunek studjów

dobra mi to pasuje ale nie w tym rzecz

myśle że ta chęć zabrania tego ciężaru może być jakimś nie wiem ale na pewno nie jest typowa

bo kurde jaki człowiek nagle wbija do twojego życia i próbuje na wszystkie sposoby ci pomuc ?

za dużo mam empatii i współczucia

nie mówię że to źle ale ja poprostu zamartwaim się o wszystkich i owszystko tylko nie o siebie

wiem jest to bardzo dziwne

i nie mam bladego pojęcia czego tak jest (podejżewam trochę wpływ genów i mamy psycholog )

najgorzej jednak gdy terafi się przypadek beznadziejny ,a tobie wsm jeden z najbliższych (czytaj amytr) wsm wiem że on nie chce tej pomocy ale to i tak mnie boli ;-;

to tak jagby próbowaliście coś zrobić ale już na planowaniu to polega (tak wsm właśnie jest )

taki plan ale wiecie że nie wypali bo tak ,bo osba jest serjo przypadkiem beznadziejnym ;-;

jestem ciekawa czy jagbym spotkała taką osobe jak ja to czy by też mnie określiła jako przypadek beznadziejny

ale żebyście mnie źle nie zrozumieli ,ja bez zgody nie pomagam bo wiem że to by tylko pogorszyło sytulacje

i oto moja dzisiejsza rozkmina a wsm jakieś 10% ;-;

dzięki za nie wysłuchanie

miłej nocy

hejka

wogle mam errora bo mam zdj na którym w miare ŁADNIE wyszłam a jest to dziwne (jeszcze dziwnmiejsze jest to że ktoś zrobił mi to zdj o 1 nad ranem w lesie ;-; )

a co u was ?