.dreamer
.dreamer
imię: ~Teodor~
o mnie: przeczytaj
0
O mnie
~•S•P•I•S•••T•R•E•Ś•C•I•~
• Trochę o mnie
• O profilu
• Ulubione
• Trochę więcej o mnie... Czytaj dalej
Ostatni wpis
Ulubieni
.dreamer nie ma ulubionych autorów
Ulubione
.dreamer nie ma ulubionych quizów
Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.
Dzisiejszy dzień był trochę do d***. Nie zrobiłem nic produktywnego. No, może poza tym, że nauczyłem się grać "Why'd you only call me when you're high" (tab od Kenneth Acoustic) w oryginalnym tempie. W ogóle jestem zaskoczony jak dobrze akustyczny fingerstyle brzmi na elektryku. Poza tym, to dalej są te rekolekcje szkolne i im dłużej słucham głupot, jakie mówią ci księża, tym bardziej mam ochotę wyjść z tego kościoła. Hipokryzja. W pierwszym dniu ksiądz wyśmiał, że w reklamie była pokazana "piękna, młoda kobieta", która mówiła coś typu "to ja ustalam zasady, to ja podejmuję decyzje". Twierdził, że nie można samemu decydować, trzeba bezgranicznie zaufać Bogu xd. Z kolei dzisiaj śmiał się, że teraz młodzi ludzie w ogóle nie mają umiejętności podejmowania decyzji, jest to wina ich rodziców, którzy nauczyli nas, że wszystko przyjdzie do nas samo, i że bezczynne siedzenie jest grzechem ciężkim. Mówił też, że depresja i inne choroby psychiczne są tylko usprawiedliwieniem dla naszego lenistwa, i że człowiek doprowadzając się do takiego stanu grzeszy. Dodatkowo jeszcze stereotypy, że pewnie nikt z nas nie wie teraz skąd bierze się mleko (to nie tak, że połowa z nas mieszka na wsiach i tylko dojeżdża), zapewnianie, że Bóg na prawdę stworzył świat w 6 DNI (wcale nie była to metafora) i jakieś inne odklejone teksty. I jak tu się nawracać, skoro słyszy się takie brednie?
.dreamer
AUTOR•Japierdziele… Jestem jakiś niestabilny emocjonalnie po prostu. Dostałem 4+ z biologii i się poryczałem w kiblu xd. Najlepsza ocena w grupie, którą miałem, sprawdzian z enzymów i fotosyntezy, których nikt nie ogarnia, a ja się przez chwilę na poważnie zastanawiałem nad poprawą. Nawet nie przez tą 4, bo walić oceny, o to będę się martwić pod koniec roku, a przez to, jakie życie jest niesprawiedliwe. Kolega z ławki, za którego napisałem pół sprawdzianu dostał -4. Niby trochę gorzej, ale nie umiał kompletnie nic, podczas gdy ja spędziłem nad tym cały weekend i umiem wszystko idealnie, korzystałem z różnych źródeł, robiłem zadania itd. A dlaczego nie dostałem 5? Bo nie potrafię czytać w myślach autora zadania. Dosłownie. Było obrazek na którym był enzym z inhibitorem i enzym z akceptorem. Miałem wyjaśnić wpływ tego inhibitora i akceptora na aktywność enzymu. Ja się rozpisałem, napisałem wszystko idealnie, 5 razy sprawdziłem, było to chyba zadanie, którego byłem najbardziej pewny. Patrzę – 0/2 pkt. Dlaczego? Bo k**** nie napisałem, takiej oczywistej oczywistości, że ten inhibitor i akceptor łączą się z centrum allosterycznym. Przecież to było nawet podpisane na rysunku, to po jakiego pisać to kilka razy. Ale za to dostałem 5 z histori, co skutecznie poprawiło mi humor :)
.dreamer
AUTOR•I jutro znowu do tego p*********a 🙃 Nie no, początek tego tygodnia nie jest taki zły – są rekolekcje szkolne, więc nie będzie połowy lekcji. Problem jest taki, że będę musiał stać przez następne 3 dni po 2,5h w kościele. Co z tego, że nawet nie wierzę w Boga? To jest obowiązkowe, normalnie będzie sprawdzana obecność, a mama by mnie chyba zabiła, jakbym chociażby wspomniał jej, że nie chcę tam iść.
Sporymi minusami następnego tygodnia są za to sprawdzian z chemii, fizyki, kartkówka z matmy i prawdopodobnie potencjalna poprawa z biologii (niby nie poszło mi tragicznie, ale wiadomo – z tą biologią to nigdy nic nie wiadomo). A przez cały weekend zajmowałem się chyba ostatnio moją największą pasją – prokrastynacją. Aktualnie nie wiem w co ręce włożyć, niby pasowałoby coś zrobić, ale i tak wiem, że mi się to nie uda. Aktualnie nie mam siły podnieść się z łóżka.