Otaczała go ciemność. Przedzierał się przez niezgłębioną puszczę. Nagle oślepiło go światło księżyca i ujrzał przed sobą postać. Nie był sam, nie stąpał w ciemności. Było jasno. A ona stała tuż obok.
❝Będziemy na równi z innymi, a może nawet lepsi. — powiedzieli, po czym ruszyli pod bramy szkoły.❞
— Co? Że niby histeryzuję? Nie, no coś ty! Po prostu ten włochaty gnom zeżarł mi moją rybkę! Biedny Nemo… miał skończyć w toalecie, a nie w jego brzuchu… |bezpieczne dla osób nie znających k-popu|
even if the earth crumbles, don’t let go of my hand, please don’t wake me up from this dream
– Oh, dobrze wiesz, jak jest… Od kiedy odeszłaś, wiele się tutaj zmieniło. Są… – zawahał się. – Jakby to powiedzieć? – mruknął do siebie pod nosem. – Nowe zasady. Są ci lepsi i ci gorsi.
— Nawet za dziesięć lat, jeśli nie znajdziesz kogoś. Obiecuję, będę w pobliżu. Bo jesteś moim wszystkim.
badbye