Zadecyduj o swoich losach w Hogwarcie!


Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Zauważyłeś literówkę lub błąd? Napisz do nas.

Komentarze sameQuizy: 117

g...a

Hufflepuff!
Kobieta o ostrym spojrzeniu, włosach związanych w ciasny kok, wąskich ustach, która przedstawiła się jako profesor McGonagall, otworzyła przed wami ciężkie drzwi. Oniemiałaś z zachwytu na widok ogromnej Sali z ustawionymi wzdłuż czterema stołami, które były już po części zajęte przez pozostałych uczniów w czarnych szatach. Nad waszymi głowami unosiło się tysiące świec, a znajdujący się jeszcze wyżej sufit, odzwierciedlał rozgwieżdżone sklepienie. Żałowałaś, że nie masz więcej par oczu by przyjrzeć się wszystkiemu dokładnie, nadal znajdowałaś się w stanie głębokiego szoku od momentu, gdy dostałaś list w swoje urodziny, informujący o przyjęciu do Hogwartu. Starałaś się nie zwracać uwagi na uczniów ze starszych roczników, którzy zaczepiali Was po drodze oraz ciekawsko wam się przyglądali. Na drugim końcu pomieszczenia, do którego zmierzaliście, znajdował się stół przeznaczony dla grona pedagogicznego. Na centralnym miejscu siedział staruszek, który mógł mieć ze sto lat z długą, srebrzystą brodą i przenikliwym spojrzeniem, uśmiechał się przyjaźnie do pierwszorocznych chcąc im dodać trochę otuchy. Poczułaś się trochę lepiej, chociaż ciągle miałaś wrażenie, że Twój żołądek jest związany w supeł. Profesor McGonagall postawiła przed wami krzesło, kładąc na niej starą, zakurzoną czapkę. Po odśpiewaniu powitalnej pieśni, kobieta po kolei wywoływała uczniów, nakładając im na głowę tiarę, przydzielającą do poszczególnych domów. Denerwowałaś się, niekoniecznie z przydziału, lecz z przymusu wyjścia na środek, gdzie wszyscy będą Cię widzieć. "Ze swoim szczęściem, wywrócę się na pierwszym stopniu", pomyślałaś z goryczą, obserwując jak kolejny czarodziej szczęśliwy biegnie do swojego stołu.
– [Twoje imię i nazwisko] – kobieta wyczytała z listy Twoje nazwisko, wzrokiem wyszukując kolejnego pierwszoroczniaka. Nieśmiało wystąpiłaś do przodu, wspierana przez ciche pomruki rówieśników, którzy stresowali się podobnie jak Ty. Nie ciążył na Tobie obowiązek przydziału do konkretnego domu, rodzice będą z Ciebie dumni gdziekolwiek trafisz. Usiadłaś na krześle, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
– Więcej wiary w siebie, panno [Twoje nazwisko] – odezwała się tiara, z zaskoczenia prawie nie spadłaś z krzesła. Z zewnątrz musiało wyglądać jeszcze bardziej komicznie, ponieważ przez salę przeszła salwa śmiechu –
masz ogromne serce. Umiejętności wcale nie gorsze. Szukasz akceptacji, towarzysza na długie lata. Chętna do pomocy, ufna i otwarta. Wiem gdzie znajdziesz to czego potrzebujesz… Hufflepuff!
Ostatnie słowa tiara wykrzyczała na całą salę, przy stole Twojego nowego domu wybuchły wesołe wiwaty, witające Cię w swoich szeregach. Zeskoczyłaś z krzesełka, oddychając z ulgą, pobiegłaś do swoich nowych przyjaciół, zaczynając nowy rozdział w swoim życiu. Podziel się wynikiem w komentarzu!

Taaakk

Odpowiedz
1
Adhara_Isabell_Black

Adhara_Isabell_Black

Gryffindor!
Nigdy nie należałaś do spokojnych osób, zawsze byłaś ciekawska, żywiołowa i wiecznie uśmiechnięta, zachęcając innych do nawiązania z Tobą bliższych znajomości. Zawsze miałaś wielu przyjaciół w mugolskim świecie, z ciężkim sercem ich zostawiłaś udając się do nowej szkoły, ale nie smuciłaś się, wiedząc, że właśnie zaczynasz nowy rozdział w życiu, pełen nowych przygód i niestworzonych historii. Profesor McGonagall, która przywitała Was na progu zamku, już wiedziała, że będziesz przysparzała problemy wychowawcze, podobnie jak dwójka żartownisi, obecnie znajdująca się na trzecim roku. Twoi rówieśnicy odnosili się do Ciebie przyjaźnie, chętnie z Tobą rozmawiając i śmiejąc się z Twoich żartów. "Pierwsze wrażenie najważniejsze”, często powtarzałaś przy poznawaniu nowych ludzi. Tylko jedna osoba krzywo na Ciebie patrzyła, kręcąc przy tym nosem, Panna Idealna, Hermiona Granger, która przez połowę drogi recytowała Ci z pamięci "Historię Hogwartu”. Uśmiechnęłaś się do niej niewinnie, już wiedząc, że jeżeli traficie do jednego domu, albo lepiej jednego pokoju, dziewczyna nie będzie mieć z Tobą łatwego bytowania. Otoczona przez nowych kolegów, wkroczyłaś do Wielkiej Sali, z lekko rozchylonymi ustami podziwiając otoczenie. Nieustannie ktoś klepał Cię w ramię, zwracając Twoją uwagę na szczegół, który mógł by Ci umknąć. Spojrzałaś w stronę stołu nauczycieli, uważnie przypatrywał Ci się mężczyzna o czarnych włosach i mrożącym krew w żyłach spojrzeniu, mimo początkowej niepewności uśmiechnęłaś się do niego szeroko, nie tracąc swojego optymizmu. "Nie polubi mnie”, pomyślałaś skupiając się na tym co mówi profesor McGonagall. Wiedziałaś na czym polega przydział, rodzice Ci o tym opowiadali. Zresztą bardzo wiele opowiadali o Hogwarcie i swych latach spędzonych w tych murach, nawet założyli się, do którego domu trafisz. Mama liczyła na Ravenclaw, Tata z kolei na Slytherin, a Ty zamierzałaś spłatać im psikusa, jak zawsze.
– [Twoje imię i nazwisko]! – wyczytała Cię z tłumu McGonagall. Dziarskim krokiem wspięłaś się po schodach, dzielących Cię od celu i usiadłaś na krzesełku, szeroko uśmiechając się do wszystkich w pomieszczeniu.
– Ciekawe – mruknęła tiara, przeciągając sylaby, jakby nad czymś się zastanawiała – cóż za zuchwałość i pewność siebie. Profesorzy będą mieli z Tobą utrapienie. Umysł tęgi, lecz potrzebuje podciągnięcia, w niektórych dziedzinach. Jesteś niesamowicie pogodną i wesołą osobą, twoi domownicy nie będą się z Tobą nudzić. Cenisz sobie przyjaźń i szczerość, odwagi też Ci nie można odmówić, chociaż jeszcze to wymaga sprawdzenia. Ani Twoja mama, ani Twój tata, nie wygrają tego zakładu… Gryffindor.
Na Sali wybuchły głośne oklaski i wiwaty na Twoją cześć, starsze roczniki powstały by Cię powitać w swoich szeregach. Zadowolona jak nigdy usiadłaś między dwoma, identycznymi chłopakami, którzy bardzo chcieli podzielić się z Tobą swym nowym, niecnym planem. Byłaś szczęśliwa, poznając ludzi podobnych do siebie, a to był dopiero początek Twojej przygody. Podziel się wynikiem w komentarzu!

Odpowiedz
1
hermionagranger332

hermionagranger332

Hufflepuff!
Kobieta o ostrym spojrzeniu, włosach związanych w ciasny kok, wąskich ustach, która przedstawiła się jako profesor McGonagall, otworzyła przed wami ciężkie drzwi. Oniemiałaś z zachwytu na widok ogromnej Sali z ustawionymi wzdłuż czterema stołami, które były już po części zajęte przez pozostałych uczniów w czarnych szatach. Nad waszymi głowami unosiło się tysiące świec, a znajdujący się jeszcze wyżej sufit, odzwierciedlał rozgwieżdżone sklepienie. Żałowałaś, że nie masz więcej par oczu by przyjrzeć się wszystkiemu dokładnie, nadal znajdowałaś się w stanie głębokiego szoku od momentu, gdy dostałaś list w swoje urodziny, informujący o przyjęciu do Hogwartu. Starałaś się nie zwracać uwagi na uczniów ze starszych roczników, którzy zaczepiali Was po drodze oraz ciekawsko wam się przyglądali. Na drugim końcu pomieszczenia, do którego zmierzaliście, znajdował się stół przeznaczony dla grona pedagogicznego. Na centralnym miejscu siedział staruszek, który mógł mieć ze sto lat z długą, srebrzystą brodą i przenikliwym spojrzeniem, uśmiechał się przyjaźnie do pierwszorocznych chcąc im dodać trochę otuchy. Poczułaś się trochę lepiej, chociaż ciągle miałaś wrażenie, że Twój żołądek jest związany w supeł. Profesor McGonagall postawiła przed wami krzesło, kładąc na niej starą, zakurzoną czapkę. Po odśpiewaniu powitalnej pieśni, kobieta po kolei wywoływała uczniów, nakładając im na głowę tiarę, przydzielającą do poszczególnych domów. Denerwowałaś się, niekoniecznie z przydziału, lecz z przymusu wyjścia na środek, gdzie wszyscy będą Cię widzieć. „Ze swoim szczęściem, wywrócę się na pierwszym stopniu”, pomyślałaś z goryczą, obserwując jak kolejny czarodziej szczęśliwy biegnie do swojego stołu.
– [Twoje imię i nazwisko] – kobieta wyczytała z listy Twoje nazwisko, wzrokiem wyszukując kolejnego pierwszoroczniaka. Nieśmiało wystąpiłaś do przodu, wspierana przez ciche pomruki rówieśników, którzy stresowali się podobnie jak Ty. Nie ciążył na Tobie obowiązek przydziału do konkretnego domu, rodzice będą z Ciebie dumni gdziekolwiek trafisz. Usiadłaś na krześle, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
– Więcej wiary w siebie, panno [Twoje nazwisko] – odezwała się tiara, z zaskoczenia prawie nie spadłaś z krzesła. Z zewnątrz musiało wyglądać jeszcze bardziej komicznie, ponieważ przez salę przeszła salwa śmiechu –
masz ogromne serce. Umiejętności wcale nie gorsze. Szukasz akceptacji, towarzysza na długie lata. Chętna do pomocy, ufna i otwarta. Wiem gdzie znajdziesz to czego potrzebujesz… Hufflepuff!
Ostatnie słowa tiara wykrzyczała na całą salę, przy stole Twojego nowego domu wybuchły wesołe wiwaty, witające Cię w swoich szeregach. Zeskoczyłaś z krzesełka, oddychając z ulgą, pobiegłaś do swoich nowych przyjaciół, zaczynając nowy rozdział w swoim życiu. Podziel się wynikiem w komentarzu!
nie jestem w gryffindorze

Odpowiedz
1
Nymeria-20

Nymeria-20

•  AUTOR

@hermionagranger332
No cóż, nawet najmądrzejszym zdarza się pomylić!

Odpowiedz
LauraCollins

LauraCollins

Gryffindor jej zawsze gryffindor

Odpowiedz
1
_gryfonka_

_gryfonka_

Gryffindor ❤ To mój ulubiony dom ❤

Odpowiedz
1
Nymeria-20

Nymeria-20

•  AUTOR

@trixx221
Oo, no to się cieszę!

Odpowiedz
aulis230

aulis230

Griffindor zbawienie

Odpowiedz
1
delatine

delatine

Gryffindor

Odpowiedz
1
_Asteria_

_Asteria_

Gryffindor! ❤️ Ale super to mój ulubiony dom ❤️ świetny quiz 😘

Odpowiedz
1
Nymeria-20

Nymeria-20

•  AUTOR

@_Asteria_
Dziękuję!

Odpowiedz
1

Cafe1234

Hufflepufff.
Powinien wyjść Ravenclaw, prawie zawsz tak wychodzi.

Odpowiedz
1
Nymeria-20

Nymeria-20

•  AUTOR

@Cafe1234
A widzisz, a tu coś innego dla odmiany!

Odpowiedz
XxKarolQaxX

XxKarolQaxX

Slytherin! Jej mój ulubiony dom♥

Odpowiedz
2
Nymeria-20

Nymeria-20

•  AUTOR

@XxKarolQaxX
Znaczy ta stara czapka jeszcze wie, co robi! 😂

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej