Niezręczne sytuacje w Hogwarcie #10 Głosowanie. Wersja hard!


Jest lekcja transmutacji. Profesor McGonagall prezentuje wszystkim uczniom, jak przemieniać zwierzęta w puchary na wodę. W pewnym momencie zagapiłeś się na swoje pióro i nie dosłyszałeś nazwy zaklęcia, o którym się uczycie. Profesorka to zauważa i specjalnie każe Ci jeszcze raz zademonstrować przy uczniach jak to wygląda. Tak, więc niezręcznie wykrztusiłeś to, co pamiętałeś : "Raz, dwa, Tena warta" i wszyscy zaczęli się z Ciebie śmiać. Nie skupiłeś się, kiedy psorka to tłumaczyła i źle wypowiedziałeś zaklęcie. Mało tego, Twój pupil zamiast zamienić się w puchar na wodę, zamienił się w opakowanie podpasek Tena Lady na nietrzymanie moczu. Nawet McGonagall uśmiechnęła się zgryźliwie jak to zobaczyła, ale niestety, wpisała Ci uwagę za niesłuchanie na lekcji. Co robisz?!
"Proszę, to dla pani. A, i proszę mi nie wpisywać tej uwagi." - podszedłem do profesorki McGonagall wręczając jej opakowanie podpasek Tena Lady. Niech to będzie takie małe przekupstwo. Zresztą, podpaski jej się na pewno przydadzą. No, chyba że jest
Uciekam z lekcji i natychmiast wyrzucam podpaski do kosza. Co za wstyd! I co z moim zwierzątkiem?!
Przepraszam profesor McGonagall za to, że nie słuchałem i się jej tłumaczę.
Śmieję się na cały głos razem z innymi. Może i dostałem uwagę, ale przynajmniej było śmiesznie!
Mocno się zawstydzam i spuszczam głowę na dół. Do końca lekcji siedzę już cicho, ale cały czas jestem zażenowany.
Zabieram podpaski, przydadzą mi się. A innych mam gdzieś, co sobie pomyślą.
Jestem bardzo dumny z tego co wyczarowałem i chwalę się przed wszystkimi, jako najlepszy czarodziej wszechczasów.
"Obliviate" Zapomnijcie o tym wszystkim!

W Hogwarcie jest Prima Aprilis. Kiedy schodziłeś na drugie śniadanie spotkałeś po drodze bliźniaków Weasley. Oni dziś prawie każdemu robili dowcip. Nagle Fred dla zabawy puścił na Ciebie zaklęcie nadmuchania, przez co Ty robiłeś się coraz bardziej napompowany. Najpierw pękły Ci gatki i podkoszulek oraz stanik, jeśli w ogóle go miałeś na sobie, a potem ubranie i buty. Została Ci tylko luźna szata. Gdy Cię tak napompowano, zacząłeś latać po całym zamku niczym nadmuchany balon i wrzeszczeć. Każdy kto przechodził śmiał się w niebo głosy. Co dalej?!
"Oj, ja wam jeszcze pokażę! Nie będziecie mieli życia w Hogwarcie!" - Grożę bliźniakom, ale wiem, że w obecnej chwili nic nie zrobię. Muszę poczekać aż się odpompuję.
Co ma w środku balon? Jak opona samochodu łapie gumę? Przez przedziurawienie ostrym narzędziem. Biorę do ręki coś ostrego i dziurawię się, żeby odpompować z siebie to powietrze. Oto mój logiczny sposób myślenia, no nie?
Jestem czerwony jak burak i prawie wybucham płaczem, kiedy tak latam. Teraz każdy będzie miał mnie za jeszcze większego głupka!
Udaję przy wszystkich, że mam teraz swój występ latania balonem rozbawiając każdego wokoło. Przecież to śmieszne!
Próbuję polecieć do jakiegoś nauczyciela, żeby mi pomógł się odpompować.
Lecę wystraszyć Snape'a, haha!
Umieram ze wstydu i od tego czasu zaliczam się do Krwawego Barona i innych duchów w Hogwarcie.

Organizują Turniej Trójmagiczny. Niestety, jest on od siedemnastu lat, a Ty nie masz jeszcze takiego wieku. Bardzo chcesz wziąć w nim udział, ale wiesz, że nie możesz. Wpadasz na pomysł, żeby trochę oszukać przepisy i wypić eliksir postarzenia, przejść przez obręcz i wrzucić swe nazwisko do czary. Kiedy przychodzi ten dzień wrzucania nazwisk, Ty wypijasz eliksir. Ku zadowoleniu udaje Ci się przejść przez bramkę i wrzucić swoje nazwisko, ale za chwilę potem dzieje się efekt uboczny. Natychmiast zostajesz odrzucony do tyłu i starzejesz się o kilkadziesiąt lat. Wyrastają Ci włosy i pojawiają się zmarszczki. Każdy to widzi i się śmieje. Co dalej?!
Uciekam przed wszystkim co sił w nogach i próbuję znaleźć jakiś sposób, by znów zamienić się w młodszego. Pokażę się dopiero, jak mi się to uda.
Jeszcze raz biegnę przez bramkę i natarczywie wrzucam nazwisko do czary. Będę tak długo tam je wrzucał, aż mi się uda! Muszę wziąć udział w turnieju i koniec, choćbym miał zamienić się w wielkiego starucha, albo i umrzeć!
Śmieję się ze swojej klęski.
Wkurzam się na czarę i obwiniam cały świat o to, że nie mogę wziąć udziału w tym głupim turnieju! Kto wie, być może pójdę jeszcze do dyrektorów i zażądam, by mnie przyjęto!
Mocno się peszę i siadam na ławce z tyłu... Mam nadzieję, że szybko zapomną o tym, co zrobiłem. W ogóle po co ja to robiłem?

Jest długa przerwa międzylekcyjna. Siedzisz sobie przy drzewie i czekasz na przyjaciółkę, z którą się umówiłeś. Przy okazji obserwujesz innych uczniów. Dostrzegasz, jak Draco Malfoy krzyczy na Harry'ego i wyzywa go od najgorszych. Nagle zjawia się przy nich Alastor Moody i zamienia Dracona we fretkę. Szybko tam biegniesz przyjrzeć się uważniej. Zebrało się tam już sporo uczniów śmiejących się z tej akcji. W tym śmiechu nie dostrzegasz nawet, że fretka, która była Draconem natychmiast weszła Ci pod szatę i schowała się w Twoich slipkach. Co robisz!?
Nie wiem?! Wyczarowuję patronusa! Wiem, że nie ma tu dementora, ale może coś zadziała!
"*****! TY *********! CO ZA ****! DO *****! ********** ODE MNIE! WYŁAŹ MI Z GACI!" - drę się i przeklinam tak głośno, że słyszy mnie cały Hogwart.
"Oh ho ho, jakież to przyjemne uczucie mieć ciebie w gatkach!" - jestem zadowolony.
O nie! Dopiero teraz zaczynam żałować, że tak długo nie zmieniałem gaci.
Już jest na miejscu moja przyjaciółka i zaraz poproszę ją o pomoc. Jeśli nie będzie umiała załatwić tej sprawy, wezwę nauczyciela.
Uciekam co sił w nogach cały zarumieniony. Po drodze z majtek wyłazi mi fretka. Ja się już mu na pewno nie pokażę!
Czekam, aż Draco zostanie zamieniony znów w ucznia i wtedy z nim to wyjaśnię.
Załatwiam to na własną rękę. Najpierw wyjmuję Dracona spod szaty, a potem sam odczarowuję go w ucznia.
Biegnę od razu ukatrupić Alastora i to na żywca! Co on zrobił mojemu ukochanemu?!
"Ha - ha - ha! Ej, gilgoczesz mnie kolego!" - śmieję się z gilgotek zadawanych przez fretkę.
"Accio miotła!" - pora przelecieć się do weterynarza zaszczepić moje nowe zwierzątko!
Wrzeszczę ze strachu. Jeszcze mnie ugryzie!

Na imprezie organizowanej przez Gryffindor zaproszono prawie całą szkołę wraz z nauczycielami. Miała to być imprezka zorganizowana dla Harry'ego z okazji jego urodzin. Ciebie też zaproszono. Na miejscu pojawili się prawie wszyscy, za wyjątkiem Ślizgonów. W trakcie zorganizowano małą dyskotekę. Większość uczniów tańczyła w parach, a Ty tańczyłeś ze swoim nowo poznanym przyjacielem. W jednej chwili źle stanąłeś nogą i tracąc równowagę, wywaliłeś się prosto na Harry'ego, który nie złapał Cię w czasie i rąbnąłeś o stół z potrawami ściągając przypadkiem obrus co spowodowało, że wszystkie dania łącznie z tortem spadły prosto na Twoją głowę. Nie dość, że byłeś cały upaprany od żarcia to w dodatku zniszczyłeś imprezę Harry'ego i wszyscy byli na Ciebie o to źli. Co dalej?!
Szybko uciekam z imprezy chowając się w jakieś miejsce, w którym nie ma nikogo, albo pukam do Ślizgonów, bym mógł wyjątkowo dzisiaj u nich przenocować.
BITWA NA ŻARCIE!
"Harry! Jak mogłeś mnie nie złapać!" - Jest mi przykro, że Harry tak się zachował i odchodzę, szlochając pod nosem.
"Nic się nie stało! Możemy dalej kontynuować imprezkę!" - zachęcam do dalszego kontynuowania tej fajnej zabawy.
"Przepraszam. Nie chciałem. Obiecuję, wynagrodzę wam to i odkupię straty."
Dobrze tak tym głupim Gryfonom! A szczególnie Harry'emu!
Znam zaklęcie, które zaraz pomoże to posprzątać. Nie ma co się martwić!
Śmieję się ze swojego wypadku i rozbawiam wszystkich. Przynajmniej mają darmowego klauna na urodzinach Harry'ego - mnie!

W trakcie drugiego zadania Turnieju Trójmagicznego siedzisz na podium obok Teodora Notta, Hestii i Flory Carrow oraz Dracona. Uważnie obserwujesz, jak zawodnicy turnieju wskakują do wody wykonywać drugie zadanie. Mocno wychylasz się przez barierkę i w pewnej chwili tracisz równowagę, spadając prosto do jeziora, w którym uczestnicy walczą ze złymi trytonami. Dławisz się wodą i próbujesz złapać się barierki, by znów wejść na podium. Robisz aferę. Co dalej!?
"Niech mi ktoś pomoże! Ratunku! Pomocy!" - krzyczę najpierw do bliźniaczek Flory i Hestii, a potem do innych uczniów.
Tak! Wykorzystuję okazję, że jestem w wodzie i przyłączam się do zadania. Też chcę pływać z trytonami! Tylko co z oddychaniem pod wodą? Ups... O tym nie pomyślałem.
Sam sobie radzę i szybko wynurzam się z wody stawiając nogi na barierkę. Wiem, jestem cały mokry i większość osób obok mnie jest oburzona tym widokiem, ale ważne, że żyję!
Wołam na cały głos jakiegoś nauczyciela. Na pewno mi pomogą!
Tonę, bo nie umiem pływać, a raczej nikt mi nie pomoże.
Odmawiam dziesiątkę różańca. Tak mi dopomóż Bóg.
Chlup, chlup! Chlapię wodą wszystkich jak leci!

Jest pogrzeb Cedric'a. Wszystkim jest żal, że zginął i dyrektor wygłasza ważną przemowę. Niektórzy płaczą. Na sali panuje smutek i powaga. Nagle bierze Ci się na kichnięcie, gdy otwierasz buzię i... Połykasz osę, która właśnie przelatywała! Dławisz się, kaszlesz, a tak Cię gilgocze w gardle, że się śmiejesz i to nieumyślnie. Wszyscy skupiają tymczasem wzrok na Tobie i krzywo się patrzą, że zakłócasz żałobę. Co dalej?! Wiesz, że połknąć osę jest bardzo niebezpieczne!
"Spokojnie, to tylko owsiki, zaraz przejdą!" - tłumaczę się, aby nikt się o mnie nie martwił.
Pytam się każdego z osobna, czy ma igłę lub coś ostrego, żeby przedziurawić mi tchawicę. Podobno tak można temu zaradzić, o ile się nie mylę.
Natychmiast, bez obawy o to, że zepsuję uroczystość biegnę po profesor Sprout. Lepiej temu zaradzić, niż umrzeć. No, chyba, że chcą mieć jeszcze jeden pogrzeb!
Sieję panikę na sali, krzyczę, wrzeszczę, niszczę przemowę dyrektora.
Staram się nie kasłać, czekam na koniec uroczystości i dopiero wtedy idę do skrzydła szpitalnego. Ważniejszy jest pogrzeb Cedric'a, niż moje życie.
Kaszlę tak mocno, aż udaje mi się wypluć osę. Ups! Wygląda na to, że zrobiłem niemałe zamieszanie!
Wychodzę na środek, przeganiam Dumbledora na przemowie i sam ją głoszę: "Byłem dobrym, prawowitym uczniem, dopóki nie połknąłem złowieszczej osy, która swym prawowitym żądłem wpadła prosto mą paszczą przez przełyk aż do żołądka, w którym się kąpała.

Na śniadaniu w Wielkiej Sali zrobiłeś sobie kilkuwarstwową kanapkę z bekonem, tuńczykiem, masłem orzechowym, sezamem, szynką, fasolką, parmezanem, burakiem i jajkiem. Osoby, które siedziały obok Ciebie bardzo zainteresowały się Twoją kanapką. Za chwilę potem zebrała się przy Tobie grupka pierwszoroczniaków. Jednym z obserwującym Ciebie przy stole był Justin Finch - Fletchley. Kiedy dałeś gryza, coś jakby pękło w kanapce. W tej samej chwili Justin wyrywa Ci z ręki kanapkę i prosi Cię, byś dał mu gryza. Zgodziłeś się, ale zaraz potem Puchon z obrzydzeniem patrzy się na Ciebie. Okazało się, że w kanapce był Twój ząb, który wypadł razem z krwią. Wszyscy się brzydzą. Co robisz?!
Przepraszam Puchona i innych wokoło, że się trochę niekulturalnie zachowałem i tłumaczę, że to był tylko wypadek.
Daję Justinowi kanapką w twarz. Co on sobie myśli?! Że może najpierw próbować mojego śniadania, a potem wybrzydzać, bo jest tam mój ząb?!
"Fuu... Co za ohydztwo." - zgadzam się z innymi.
"Gadaj, Fletchey, jakim to cudem twój ząb jest w mojej kanapce?!" - zwalam winę na Justina. Niech myślą, że to jego ząb!
Wyrywam Puchonowi kanapkę i niosę ją nauczycielom do stołu, mówiąc: "Może któryś z profesorów się skusi?"
Wybucham śmiechem przy stole i zabieram Fletchey'owi kanapkę. Jestem głodny, muszę coś zjeść!

Profesor Snape oddaje wszystkim uczniom wypracowania, które wczoraj zadał. Bardzo się starałeś, jednak Ciebie, jako jedyną osobę z sali kazał wezwać na środek. Stanąłeś na środku sali, bo myślałeś, że chce Cię wyróżnić. Niestety, przeciwnie. Pierwsze co to pokazał całej klasie Twoje wypracowanie i przeczytał je jeszcze na głos. Po przeczytaniu nie dowierzałeś własnym uszom, bo to wypracowanie było inne niż to, które Ty napisałeś. Nagle przypomniało Ci się, że pisałeś je piórem z magicznych dowcipów Weasley'ów i zmieniła je na... Bardziej głupie i śmieszne. Otóż napisałeś: 1.PODZIAŁ ELIKSIRÓW: a) Eliksiry jonowe, b) Eliksiry ściekowe, c) Eliksiry jajkowe, d) Eliksiry milusińskie. Eliksiry możemy podzielić na zero sposobów. Jednak najgorszym i stosowanym aktualnie jest podział na eliksiry STARE I MŁODE. 2. ELIKSIRY KLASYCZNE: Nazywamy je tak, bo Snape tak chciał. Zawsze towarzyszyły naszej erze i nigdy nie były stosowane. Pierwsze zapiski o tych śmieciach odnajdujemy w pamiętniku jednego z historyków egipskich – Bogini Bastet. Opisuje on o działaniu eliksiru słonego snu, jego kształcie i uosobieniu. Więc łatwo można podsumować, że to te śmiecie, które zostały wynalezione przed narodzeniem babci Jadzi są stosowane aż do wczoraj. Czytając Twoją pracę domową Snape był cały czerwony ze złości, a połowa klasy już turlała się ze śmiechu po podłodze. Co dalej?!
"Brawo ja!" - zaczynam sobie sam bić brawa za taki dobry wybryk. Pozostałe osoby również mi klaszczą, tym samym doprowadzając Snape'a do szału. Od teraz jestem sławny!
Snape mnie dobrze zna. Tłumaczę mu, że pisałem wypracowanie piórem ze sklepu Weasley'ów, które było zaczarowane. Przecież sam nie napisałbym takich głupot.
Wyrywam się z ławki i szybko biegnę przerwać lekcję, na której są właśnie bliźniacy Weasley. Zaraz ich chyba pozabijam! Jak oni mogli coś takiego mi sprzedać?!
"Profesorze, według mnie to jest praca domowa na wybitny i życzę sobie dla mojego domu przynajmniej 20 punktów!" - pewność siebie nie opuszcza mnie, ale Snape traci już nad sobą kontrolę... Z nerwów.
Ryczę w ławce, że to nie ja i, że to nie moja wina. Teraz odejmie mi punkty i pewnie dostanę szlaban! Och, nie!
"Przepraszam. jak najbardziej jestem gotowy na szlaban. Zasłużyłem sobie." - przepraszam i przyjmuję karę z godnością. Nie chcę już denerwować swojego profesora. Jutro oddam mu też nowe wypracowanie.
Spadam z ławki i dostaję padaczki.

57 Super!
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie

Komentarze sameQuizy: 10

Annie_Diamond

Annie_Diamond

HEH To jest chyba najlepsza część!Ja się sama turlałam ze śmiechu jak czytałam ostatnią sytuację!😂😂😂😂😂😂😂
@Ameliag Zasługujesz na pierwsze miejsce w rankingu🙌🙌
BRAWA DLA @Ameliag!!!🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌🙌

Odpowiedz
1
Ameliag

Ameliag

•  AUTOR

@Annie_Diamond O jejuś dziękuję!😍😂❤😊 Cieszę się, że tak uważasz!😘😄

Odpowiedz
Annie_Diamond

Annie_Diamond

@Ameliag ;p sama prawda

Odpowiedz
1
kiyoko...

kiyoko...

Super! Najbardziej podobało mi się nadmuchanie!😂😂😂😂

Odpowiedz
1
Ameliag

Ameliag

•  AUTOR
Odpowiedz
Claudiaa_Sw_Hp

Claudiaa_Sw_Hp

Przy czytaniu wypracowania śmiałam się jak głupia 😂😂

Odpowiedz
glammey

glammey

@Claudiaa_Sw_Hp Ja też xD

Odpowiedz
Madness_Scarlet

Madness_Scarlet

😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

Odpowiedz
2
MeredithSixx

MeredithSixx

Mam nadzieję, że szybko tej serii nie skończysz 😂❤

Odpowiedz
1
Ameliag

Ameliag

•  AUTOR

@MeredithSixx Nie skończę😀 Będzie w nieskończoność 😂❤

Odpowiedz
2

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej